Chyba
sobie żartujesz, nigdy tego nie zrobię! - powiedziałam kiedy mój
manager Lucas zaproponował mi abym wystąpiła w nowym teledysku zespołu
One Direction.
- Ale Mirando... - błagał mnie.
- Nie! Żadnego ale nie wystąpię z tymi pięcioma idiotami! - powiedziałam stanowczo i trzasnęłam ręką w drewniany blat biurka.
Lucas wstał ze swojego krzesełka i nerwowo zaczął chodzić po swoim biurze.
- Czy ty nie rozumiesz, że zatańczenie w teledysku tak sławnego zespołu
przeniesie twoją karierę na nowy, wyższy poziom? Jestem twoim
manager'em i muszę rozwijać twoją karierę. - powiedział nie odwracając
wzroku od widoków za oknem.
- Mam to gdzieś! - powiedziałam nie wyrażając żadnych emocji.
- Jak chcesz. To była twoja wielka szansa, a ty chcesz ją zmarnować, bo
nie podoba Ci się piosenka One Direction! Wiele tracisz. - powiedział i
szedł w stronę drzwi.
- Stój. - wstałam z krzesła i podeszłam do niego.
- Zatańczę w tym teledysku, może i to jest warte sławy. -
- No i bardzo się cieszę. - wyciągną telefon i dzwoni do managera 1D.
Wyszłam z z biura mojego managera i ruszyłam w kierunku domu. W kółko
myślałam nad tym, czy powinnam wystąpić w tym teledysku, bo nie lubię
tego zespołu, a nawet nie znam i nie mam zamiaru poznawać, ale chcę
zostać slawną tancerką i chyba muszę się poświęcić. No bo w końcu czego
się nie robi dla kariery
Byłam zmęczona tymi kłótniami z Lucas'em i
poszłam się od razu położyć. Następnego dnia wstałam wcześnie rano, aby
przygotować się na próbę nagrywania teledysku. Po godzinie moich
przygotowań usłyszałam dzwonek do drzwi. Poszłam je otworzyć.
- Witaj Mirando... gotowa? - zapytał uśmiechnięty Lucas.
- Tak. - powiedziałam.
Wsiedliśmy razem z manager'em do jego luksusowego samochodu i pojechaliśmy do studnia nagrań.
- Hej mała, co Ci jest? - zapytał.
- Nic. - powiedziałam i nadal podziwiałam widoki zza okna jego auta.
- Widzę, że coś Cię dręczy. - powiedział z troską kierując głową w moją stronę.
- Nie, wydaje Ci się. - powiedziałam.
- No cóż... powiedzmy, że Ci wierzę. - zaśmiał się, a ja razem z nim.
Dalszą drogę przejechaliśmy w milczeniu. Po kilkunastu minutach byliśmy
pod studiem 7. Wysiadłam z auta i powolnym krokiem ruszyłam w kierunku
wejścia.
- No rusz się! - krzykną za mną Lucas.
- Idę, idę. - powiedziałam.
Jak weszliśmy do studnia odjęło mi mowę. Było duże, a ta właściwie to
ogromne! Wszędzie reflektory, pełno tancerzy, jacyś ludzie noszą
rekwizyty i dużo hałasu. Każdy mówił o czymś, a kiedy kilkadziesiąt osób
mówi, jest ciężko o to żeby nie narobić hałasu.
- Miranda, Miranda! - krzyczał do mnie.
- Ee co, co? - ocknęłam się.
- To jest reżyser teledysku. - wskazał ręką na wysokiego pana, który stał obok niego.
- Dzień dobry. - powiedziałam i skierowałam rękę w jego stronę.
- Dzień dobry. - odpowiedział mi i uścisną mą dłoń.
- No to tak... jesteś jedną z głównych tancerek. Teledysk opiera się na
tym, że chłopaki z One Direction śpiewają, a w niektórych częściach
teledysku tańczą z wami. Ty będziesz tańczyła z Harry'm.
- Że co proszę? - zapytałam, jak bym nie usłyszała co powiedział.
- Zatańczysz z Harry'm. Każdy z chłopaków ma partnerkę do tańca i ty będziesz partnerką Harry'ego.
- Yhh... ok. -
Po rozmowie z reżyserem udałam się do garderoby tancerzy. Kiedy
przechodziłam natknęłam się na wielki stół z jedzeniem. Wyglądał
przepięknie. Przystanęłam chwilkę koło niego i chciałam pooglądać
potrawy. W czasie ich oglądania zobaczyłam, że do tego samego stołu
podchodzi jakiś zielonooki chłopak z burzą loków na głowie.
- Cześć. - odezwał się nie znajomy nie spuszczając wzroku z talerzy wypełnionych jedzeniem.
- Hej. - powiedziałam.
Chłopak wziął do ręki babeczkę i zaczął zlizywać z niej krem truskawkowy. Zaczęłam się lekko z niego śmiać.
- No co? - powiedział odwracając się do mnie. Wyglądał tak zabawnie...
miał pełno kremu truskawkowego na twarzy, a najwięcej na nosie.
Nie odpowiedziałam mu nic na jego pytanie tylko wzięłam serwetkę i zaczęłam wycierać jego nos.
- Dziękuję. - powiedział ukazując słodkie dołeczki.
- Nie ma za co. Tańczysz w tym teledysku? - zapytałam biorąc do ręki mini kanapkę z serem.
- Można tak powiedzieć. - odpowiedział mi.
Porozmawiałam jeszcze chwilę z chłopakiem i dowiedziałam się tylko tego, że nazywa się Harry.
- Wszyscy tancerze proszenie na plan! - powiedział głos, który roznosił się po całym studiu poprzez głośniki.
- Muszę już lecieć. Do zobaczenia. - powiedziałam do loczka i oddaliłam się na plan.
Choreograf zaczął pokazywać nam choreografię, która wcale nie okazała
się być trudna. Po kilkunastu minutach można było usłyszeć ciche
popiskiwania tancerek. Choreograf momentalnie odwrócił wzrok i poszedł
od nas. Za minutę wrócił. Nie zwracałam na niego uwagi, bo akurat
zakolegowałam się z jakąś dziewczyną, która także tańczyła w tym
teledysku. Ją także nie interesowało One Direction, więc miałyśmy
wspólny język.
- Gotowi? - zapytał choreograf, a ja zauważyłam 4 chłopaków, którzy zapoznawali się ze swoimi partnerkami tanecznymi.
- Hej. - powiedział znajomy mi głos, który unosił się zza moich pleców.
- Ooo Harry. Cześć, a co ty tutaj robisz? - zapytałam zaskoczona.
- A ty co? - odpowiedziałam pytaniem na pytanie.
- Ja czekam na mojego partnera z One Direction... nie znoszę ich. - powiedziałam.
- Na prawdę? - zapytał smutny.
- Znaczy... nie znam ich, za bardzo i tyle. - wytłumaczyłam mu.
- Harry zapoznaj się z Mirandom i przygotujcie się. Zaraz zaczynacie tańczyć. - powiedział reżyser.
W tym momencie stałam jak wryta z otwartą buzią.
- Ee Harry ja... - jąkałam się.
- Nie. Nie mów nic. Wiem, że wcześnie mnie nie znałaś dlatego
powiedziałaś, że nie lubisz mojego zespołu. I nie przeszkadza mi to, bo
mam pewność, że lubisz mnie za to jaki jestem, a nie za to kim jestem.
To jest cudowne. - przytulił mnie.
- Cieszę się, że jest wszystko ok. -
Próba przebiegła wyśmienicie. Tak samo jak kolejne próby przez 2
tygodnie. Poznałam Harry'ego i to bardzo dobrze. Czułam się przy nim tak
magicznie, że nie umiałam tego opisać.
Dzisiaj był dzień nagrywania
teledysku. Stałam już na planie, a przy mnie Harry. Zatańczyliśmy
świetnie, a on cudownie zaśpiewał. Podczas ostatniego piruetu Hazza na
sam koniec wychylił mnie w tył. Patrzyliśmy sobie głęboko w oczy i w
tedy on wpił się w moje usta, czego nie było w programie teledysku.
Od tamtej pory jestem z Harry'm. Mieszkamy razem w jednym domu z
chłopakami z jego zespołu. Po wydaniu teledysku zostałam sławną
tancerką, a za kilka miesięcy planujemy ślub.
/Via Fb
/Nika
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz